Wystawa – „NIEZMIENNIE ZACHWYCAJĄCA” – Ewa Siwiecka

Dyrektor Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu
Zbigniew Kulik zaprasza na otwarcie wystawy fotografii  EWY SIWIECKIEJ 
POLSKA NIEZMIENNIE ZACHWYCAJĄCA”
ze zbiorów Muzeum Niepodległości w Warszawie , która odbędzie się  17 października 2025 r. (piątek) godz. 17:00 w Muzeum Sportu i Turystyki, Karpacz, ul. Mikołaja Kopernika 2

Ewa Siwicka
Artystka fotografka RP, podróżniczka i blogerka.
Członek rzeczywisty Fotoklubu RP Stowarzyszenie Twórców oraz członek Związku Polskich Fotografów Przyrody Okręg Mazowiecki. Laureatka ponad 50 konkursów fotograficznych krajowych i zagranicznych.
Zdobyła złoty medal w Art Imagination – międzynarodowym konkursie fotografii artystycznej w Macedonii Północnej. Autorka 6 wystaw indywidualnych, współautorka 60 zbiorowych wystaw fotograficznych w Polce oraz poza jej granicami.
Specjalizuje się w fotografii krajobrazowej i portretowej, a inne typy fotografii nie są jej obce. Ciągle doskonali swoje umiejętności, ale też dzieli się swoją wiedzą, prowadząc kursy i warsztaty. Pisze bloga Siwy Wiatr oraz prowadzi na FB Szlifiernię Fotograficznych Talentów.
                                                              ***

O WYSTAWIE
Wystawa powstała z nieustającego zachwytu nad pięknem polskiego krajobrazu.
Widok gór, morza czy nizin powoduje u mnie szybsze bicie serca.
Czekam na te najpiękniejsze momenty, gdy słońce wisząc nisko nad horyzontem ozłaca wodę, drzewa i chmury. I nie wiadomo, na co skierować obiektyw aparatu. Może na lśnienia na rzece? Może na pióropusze trzcin? A może na obłoki, które jak strojnisie ubrały kolorowe sukienki? Lubię usiąść z zakochanymi i patrzeć jak życiodajna kula pęcznieje, zakładając purpurową, koronkową koszulkę. Jak uwodzi chmury, obiecując im chwile rozkoszy. Ale najbardziej cenię sobie zapach poranków, gdy ptaki swym śpiewem witają nowy dzień. Gdy mgła jak kołderka otulają świat, jakby mówiła „śpij jeszcze mój maleńki”. Gdy pierwsze promienie słońca padają na skrzydła motyli, budząc je delikatnym pocałunkiem. Jak tak wielką masę doznań zamknąć w maleńkiej matrycy aparatu fotograficznego? Nie da się. Zapachy, wibracje powietrza,
szepty i całkiem głośne wołania natury pozostaną tylko w mojej pamięci. Mogę jednak spróbować pokazać Wam ułamek tego, co wówczas czułam. I tak powstają moje zdjęcia. Z nieustającego zachwytu nad Polską.
Fotografowanie to wstawanie przed świtem i jazda w nieznane. Albo w dobrze znane. To zaklinanie pogody. To ciche wymykanie się z domu, aby nie zbudzić rodziny.
A później zamiast w ciemni, wywoływanie zdjęć w programie komputerowym. I ta niepewność, jaki będzie ostateczny efekt?  Mam nadzieję, że oglądając zdjęcia na wystawie, choć trochę poznacie mój świat.

                        Ewa Siwiecka