Wystawa fotografii – „Prze-Widzenia” – Tadeusz Topolski

Zapraszamy na wystawę pt. „Prze-Widzenia”
autorstwa Tadeusza Topolskiego
wernisaż odbędzie się 4.01.2025 godz. 12:00
Dom Kuncewiczów (Muzeum Nadwiślańskie)
ul. Małachowskiego 19, Kazimierz Dolny
wystawa czynna do 2.03.2024

Dom wpisany w zieleń

 

Ileż to osób boi się malować zachód słońca, bo wszystko na ten temat już powiedziano, pokazano i możliwe są tylko powtórki? Jak sfotografować Tatry i nie popaść w banał? Tadeusz Topolski czuje, kiedy nacisnąć migawkę, a czy temat jest nowy, czy nadużywany, nie zwraca uwagi. I słusznie – bo niezależność artysty to gwarancja wartości dzieła, tworzonego na własnych zasadach. Oblegające go komplementy przyjaciół i fanów też mu nie zaszkodzą.  Przez moment reaguje radością, po czym nie tracąc chwili dalej robi swoje. Obecny – czy nieobecny, ale obecny gdzie indziej? Organizację psychofizyczną, która pozwala mu rozwijać sztukę w każdych warunkach, zawdzięcza m.in. uprawianym sportom. Pomaga mu też nawyk ustawicznego czytania, czyli stałego zaspokajania ciekawości oraz serdeczne otwarcie się na otoczenie.  Oto częściowa odpowiedź na liczne pytania, „jak on to robi”. Bo robi rzeczy niezwykłe.

Artysta ten nie mieszka w ośrodku kulturalnym z tradycjami, tylko w przemysłowym Koninie, niegdyś „gwałtownie” zbudowanym. Pracuje w Elektrowni, zajmuje się fotografią- po godzinach.

Z tym wszystkim dołączył twórczością do krajowych awangardzistów, którzy zacierają granice między zdjęciami a malarstwem. Przy okazji wpisuje się bez słowa w teoretyczne rozważania nad tą kwestią (jeszcze przed wojną walczono o to, żeby uznać, iż fotografia to gałąź sztuki, a nie tylko rzemiosło).

Jest wielokrotnie nagradzanym uczestnikiem prestiżowych ogólnopolskich i międzynarodowych wystaw, oraz wysoko cenionym autorem często pokazywanych wystaw indywidualnych. Przyjęto go do profesjonalnych, ogólnopolskich związków zarówno fotografików jak plastyków. A przecież wielu ambitnych przekonało się, że takich barier łatwo się nie pokonuje, a już z pewnością nieczęsto zdarza się to… amatorom.

Dla nas istotne jest, że rozwijając własny język w naturalnym powiązaniu z ogólnymi trendami, na każdym wernisażu zaskakuje widza czymś nowym. Jego pokazy odbywają się systematycznie od lat siedemdziesiątych ub. wieku, a serwowane odbiorcom odkrycia czerpią na różne sposoby z minionych doświadczeń lub przyjmują je za punkt wyjścia. Jest w tym ciągłość i konsekwencja.

Dzięki intensywnej pracy stopniowo odsłaniają się jego talenty. Na jakimś etapie dowiedzieliśmy się ze zdumieniem, że ten mistrz czarno-białych obrazów jest urodzonym kolorystą, i że jego specjalność to fotograficzne malarstwo, wsparte na mocnych, barwnych akcentach.

A że we wszystkim, co robi, Tadeusz Topolski kieruje się nie gasnącą pasją, ma szanse wciąż odkrywać, co ofiarowuje mu kolejny dzień.

Zaproponowano mu wystawę w willi Marii Kuncewiczowej czy Kuncewiczów, w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Mówi się też o Domu pisarki: Pod wiewiórką.

Miejsce ustronne, a nasycone popularnością.  Niezliczeni odwiedzający oznaczyli je swoim podziwem.

 Obszerny budynek (według projektu Karola Sicińskiego, zrealizowany w 1936 roku) zarezerwował sobie przestrzeń w nabitej zieleni.  Gospodarze mogli mieszkać tu tylko przez trzy lata. Po wojnie powrócili z zagranicy w 1962 roku.

Obecnie jest tu wciąż żywe źródło kulturalnej inspiracji.

Przed zwiedzającymi Willę odsłania się droga twórcza kochanej przez wielu Pisarki i jej Męża. Po ich odejściu działają klimaty artystyczne, wnoszone przez sukcesorów, animatorów kultury.

Obecnie w willi Kuncewiczów znajduje się siedziba oddziału literackiego Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym.

Już sama nazwa Kazimierza wybieranego chętnie przez artystów, w tym malarzy pejzażystów, na miejsce stałego pobytu, kojarzy się z pięknem, bliskim wielu ludziom.

Tadeusz Topolski ucieszył się z szansy zaprezentowania twórczości właśnie tutaj, przyjrzał się Willi, zmierzył ją swoim zachwytem. Wystawę nazwał: Prze – Widzenia.

Okazało się, że z abstrakcyjnych plam, które pozostały mu z pejzaży podpatrywanych kiedyś w porach wschodów i zachodów słońca, wyłania się jego paleta, która może posłużyć dla wyrażania nowych doznań.

Ulotne wrażenia łatwo przenoszą się na odbiorców. Poczuliśmy na tej wystawie, jak działają na Artystę impulsy od strony Kazimierza i owej Willi; odebraliśmy jego wzruszenie tamtym pięknem.

Powstał cykl abstrakcyjnych obrazów z centralnie rozłożoną puentą.

Na pierwszym z nich jakby wiązka świateł przebija przez las, na innych rozmywają się lśnienia na niebie i w jeziorze, dalej gęstej kumulacji chmur odpowiada wzmocnienie pięknej czerwieni rozlanej na ziemi.

W zamęcie form leśno-roślinnych dostrzeżemy zarys Domu, jest też oko wypatrujące go w gęstwie, Po czym kształty i kolory zbiegną się w spiętrzoną geometryczną kompozycję, z której wyłoni się wyprowadzona z marzeń – „ta” Willa.

Mamy też dopowiedzenie: widać, jak Dom Kuncewiczów zajmuje swoje miejsce wysoko na stoku, wśród innych arcy-wdzięcznych siedzib Kazimierza nad Wisłą.

Taki portret Domu Kuncewiczów, czyli Pod wiewiórką, autorstwa Tadeusza Topolskiego, otwiera w 2025 roku kolejną Wiosnę Fotograficzną Kazimierza nad Wisłą.

 

                                                                          Anna Dragan