Wystawa Fotografii – Miraże – Tadeusz Topolski

Zapraszamy na wernisaż wystawy „Miraże”
autorstwa Tadeusza Topolskiego
Miejsce: Galeria Pod Lipami
Poznań, Os. Pod Lipami 108 A
Wernisaż: 25.10.2024 godz. 18:00

 
GOREJĄCE PEJZAŻE
                 Od dziesiątków lat fotografie Tadeusza Topolskiego wpisują się w plastyczną kulturę Konina.
My, widzowie, wychwytujemy ich emocjonalne działanie, zadziwiani metamorfozami, jakim podlegają.
                Skąd bierze się ta ekspresja? Niecodzienna wrażliwość artysty sprawia, że migawkę aparatu uruchomi on w sekundzie, która przez kogoś innego nie byłaby zauważona. Wrażliwość ta będzie potrzebna ponownie, gdy Tadeusz Topolski posłuży się komputerem, aby opracować zdjęcie.
 – Zestaw aparat – komputer jest w tej chwili nierozłączny – mówi.
 – A ja jeszcze pamiętam – odpowiadam –  jak instruktor nad instruktorami, mistrz Zdzisław Szklarkowski z Konina, głosił w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych minionego stulecia, iż naruszenie obrazu fotograficznego choćby pędzelkiem do tuszu jest niedopuszczalnym wykroczeniem przeciwko autentyczności dzieła. Prawda jest jednak taka, że sztuka stoi nie tylko kanonami, ale i zdolnością do przemian. Były one niezbędne rozwijającej się fotografii. Autorzy zdjęć artystycznych zawsze pragnęli zbliżyć się do malarstwa, jednak ich separowano. A dzisiaj różnice się zacierają, i wielkie szczęście w tym. Bo na przykład Tadeusz Topolski znakomicie posługuje się formą i kolorem, udowadniając, że jest urodzonym plastykiem.
Zaczęło się w latach siedemdziesiątych ub.w. od wieczorów, na których jego czarne stylizacje oraz świece w mroku podnosiły działanie obrazów z mroczną tematyką. Utrwalał wówczas nekropolie, świątynie i osoby konsekrowane.
Widzowie konińscy przywykli do tonu, dotykającego ostateczności i tego oczekiwali – a wtedy okazało się, że potrzeba wyrażania realnych aspektów życia każe artyście podpatrywać mnichów i mniszki  w ich codziennych, a nawet zabawnych, sytuacjach…
                Było to położeniem gruntu pod generalną przemianę, która miała zaskoczyć jeszcze bardziej. Oto czernie ustąpiły czerwieni w gwałtownych scenach, a tematów dostarczyła słynna poznańska szkoła tańca. Po czym Tadeusz Topolski porzucił ekstremalne barwy, aby pokazać, że jest subtelnym kolorystą, który portretuje kamieniczki Starego Konina. Znowu uaktywniło się silne działanie emocjonalne jego fotografii, tyle że inne niż dotąd: artystę zafascynowały szczątki wciąż jeszcze istniejącego dawnego miasteczka, którego ostatnie ślady miały wkrótce zniknąć pod wpływem wyburzeń i remontów.
                Tadeusz Topolski udaje się w Tatry, oczywiście z aparatem. Tam znajdzie i ostre światła, skalne kontrasty z dominacją czerni, i nasycone barwy dzikiej przyrody, i delikatność pejzażu – co pokaże niejednokrotnie. Fotografowanie gór jest niezwykle trudne m.in. dlatego, że uczyniono już niemało w tym kierunku. Tadeusz Topolski ma grono zwolenników w Zakopanem, gdzie wystawiano i doceniono jego prace. Żeby trafić do takiej publiczności, trzeba było stworzyć coś nowego, głęboko własnego.
                I kolejna wystawa, nie podobna do żadnej z tamtych, która bardziej niż inne uświadamia, że zestaw aparat – komputer to rzeczywiście niezbędne narzędzie. Otóż bez niego… tej wystawy nie byłoby wcale.
                Zdjęcia zostały wykonane w lesie. Pod ręką artysty, tropiącego na ekranie monitora ich ukryte, zadziwiające tajemnice, wyłaniają się wśród gałęzi i świetlnych alei bajkowe opowieści.
                Tak było kilka lat temu. Teraz, oglądamy inne komputerowe malarstwo Tadeusza Topolskiego – jego gorejące pejzaże.
                Jest to również – w punkcie wyjścia – dzieło przyrody, z tym że jej przetwarzaniem kierowały odmienne cele. Ingerencja komputerowa była tu, mówi Tadeusz Topolski, mniejsza niż poprzednio. Artysta wiedział, ile mu wolno przy współpracy z pejzażem.
Wolno mu dużo – a im więcej tworzy, wolno mu więcej. Spiętrzone efekty teatralno – rzeźbiarsko – barwne nie przypominają bezpośrednio tego, co ogląda się na spacerze, ale o tym opowiadają: sztuka to interpretacja natury.
W pejzażach Tadeusza Topolskiego jest podziw człowieka dla przyrody, malarska wyobraźnia, jest odwaga kogoś, kto w intensywnym twórczym procesie poszukuje nowego piękna – i je odnajduje.

 

                                                                                                                                        Anna Dragan

Ten wpis został opublikowany w kategorii FIAP, Nowości, wystawy i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.